Wyścig masters w Pobiedziskach

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 2

Mam czysto akademicki problem z publikacją swoich wyników w mastersach. Czy podając swoje miejsce odnosić się tylko do zawodników którzy ukończyli, czy również do n.ukoń czy DNF, jak kto woli. W mastersach wyścigi są na rundach, często jak odpadnie się od grupy to wyścigu się nie kończy. Oczywiście część DNF (chyba mniejszość) to defekty. W Pobiedziskach w M30 byłem 10/11 lub 13 (tylu wystartowało). Dużo to nie zmienia ;-D. W Krzywinie było lepiej.


Mnie niestety tutaj nie widać...

ale za to jestem tutaj

i tutaj :-D
zdjęcia z galerii poznańskiego Pyrcyka

Wprowadzenie

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 0

Tempówki

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 0

Temowki na Ujście: 7:51, 7:41, 7:45 wiatr SE słaby

Wspólny

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 26.06.2013 | Komentarze 0

Niedzielny wspólny, a tu TYLKO Józek z Kaziem... wieje z SES, chłopaki chcą ochoczo jechać na Szamocin. Ja po wczorajszym wyjeździe z Pączkiem miałem w planie wytrzymałkę, no to dobra. Lepiej z nimi niż samemu. Do Białośliwia Kaziu ściemnia, Józek jakieś zmiany daje. Jazda zaczyna się w Dolinie Noteci na przeciwny wiatr. Kaziu prawie umiera, ledwo kółko trzyma Józek daje zmiany po... 50m. Ale co tam szanuje Kompanów, bo ich nie oszczędzałem, a czekać specjalnie za nimi nie musiałem. Na powrocie na podjeździe pod Krzewinę ich zostawiam, bo prawie staneli w miejscu. Natargałem się trochę dzisiaj.

Z Pączkiem

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 26.06.2013 | Komentarze 0

Do południa obowiązki, po 17 udało mi się umówić z nestorem ścigania w Pile - Pączkiem. Plan był na mocny trening, pojechaliśmy na Gontyniec. Tak się wyrywałem na podjazdach, że po podjeździe na Czarnków powiedziałem Piotrowi, że jakoś mi się na sam Gontyniec jechać nie chce... i pojechaliśmy prosto. Z powrotem spokojnie, zrobiłem jeszcze sobie tempówkę na koniec.
Noga jest, szczególnie pod górę ;-D

Brzostowo z Albertem

Wtorek, 18 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

3 rundy na Brzostowo + dojazd

Petla Drawska

Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

Napinka przed startem :-)))
Ostatnie 4 maratony zawsze na pudle, dwa razy nawet OPEN, to apetyt na wynik był. Grupa startowa wielkich nadziei nie dawała, ale był jeden Kolega z 3CTT z Gdyni, a to już coś. Wyjazd z Choszczna standard, ruch jak to w sobotę do południa duży, fajnie, że był pilot i Policjant na skrzyżowaniu. Na pierwszych chopkach już w dwojkę, Daniel daje porządne zmiany, boczny wiatr nieco utrudnia rozkręcenie. Mi standardowo jedzie się ciężko, muszę się roskręcić. Przed Kaliszem już jest dobrze, widzę dwie grupy do dogonienia. Daję ostro w palnik, Daniel zostaje, ja na 10 już jadę z pierwszą, na oko mocniejszą grupą. Podjazd robię za jakimś starym i mega śmierdzącym Starem, zamula tak, że muszę go wyprzedzić. Na wypłaszczeniu mam ze 100 m przewagi nad pierwszymi z grupy i Kolegą z Gdyni. Jedyna sensowna decyzja to poczekać. I jak tak sobie bufetuję mija mnie w tempie pendolino Grzegorz. Widział mnie z tyłu i specjalnie przyspieszył, co bym nie złapał kółka :-))

Ługi Ujskie

Środa, 12 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

Ostatni trening przed Petlą Drawską. Ostra jazda na zmianach ze Stobna do Ługów. Najpierw odpadł Józek, potem Rysiek, przed końcem Prezes. Do końca dojechał Michu ze mną. Potem rozjeździk i wygrany finisz.

kompensacja

Wtorek, 11 czerwca 2013 · dodano: 11.06.2013 | Komentarze 0

Planowy rozjeździk po ostatnich treningach i miła niespodzianka - spotkałem dawno nie widzianego na rowerze po obojczykołamaniu Radka. Na dodatek w stylowej koszulce w barwach flagi USA. Radek to fajny kolega, mimo 50 km w nogach zawrócił i pojechał ze mną na spacerek. No i w końcu była okazja sobie trochę pogadać.

Niedzielny wspólny.

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 09.06.2013 | Komentarze 0

Dzisiaj na pokładzie dwie Kobiety, to trzeba było spokojnie. Ja po wczorajszym też miałem plan na lekką wytrzymałkę. Pojechaliśmy do Chodzieży, potem podjazd na Czarnków. Tam się nie mogłem opanować i trochę zaciągnąłem :-D. Na koniec uciekłem ekipie na podjeździe za Byszkami. Dawali ostro po zmiankach, ale nie doszli. Pogoda bajka. W poniedziałek i wtorek odpoczywam, bo po tych twardych przełożeniach stawy bolą, jeszcze się nabawię jakiejś kontuzji.